Zupa botwinkowa na patencie 2w1
Bardzo szybka w wykonaniu zupa botwinkowa, którą bez gotowania można podać jako chłodnik, a po ugotowaniu uzyskamy smaczną zupę na gorąco. Bazą zupy jest zalewa od kiszonej botwinki. Oprócz kiszonki dodałam również świeżej botwinki i buraczka dla tekstury oraz zbalansowania kwaśnego smaku kiszonki. Zupa jest naturalnie kremowa od gęstej wiejskiej śmietany. Aby uniknąć parowania w kuchni wszystkie składniki zupy przełożyłam do małego garnka i ugotowałam w parowarze. Dzięki tej metodzie warzywa się nie przegotują pozostaną pełne smaku. Dodatkowy plus, że nie trzeba włączać kuchenki. Jajka można również ugotować w parowarze. Dzięki tej metodzie w 30 minut mamy gotowy obiad bez gotowania siebie w kuchni.
Składniki:
litrowy słoik kiszonej botwinki
mały pęczek świeżej botwinki
2 młode buraczki
koperek
200 ml wiejskiej śmietany kwaśnej lub śmietanki słodkiej jeśli nie lubicie bardzo kwaśnych zup, to słodka zbalansuje kwaśność kiszonki
sos worcestershire
opcjonalnie sól morska, pieprz kolorowy
jajka ugotowane na twardo
koperek do posypania
opcjonalnie młody buraczek pokrojony w cienkie plasterki na mandolinie
Wykonanie:
Do garnka wlewamy zalewę od kiszonki, dodajemy posiekaną świeżą botwinkę, koperek oraz posiekane warzywa z kiszonki(nie musimy dodawać wszystkich, ilość zależy jak gęste zupy lubimy). Buraczki ścieram za pomocą mandoliny w julienne. Zalewamy przegotowaną ostudzoną wodą - ilość zależy od gęstości jaką preferujecie. Wlewamy śmietanę, doprawiamy sosem worcestershire. Na tym etapie uzyskujemy smaczny chłodnik, którego nie musimy gotować.
Garnek przykrywamy i wstawiamy do parowaru gotujemy na parze około 30 minut. Dla wzmocnienia koloru oraz tekstury można dodać małego buraczka pokrojonego w julienne.
Ugotowaną zupę podałam z jajkiem ugotowanym na twardo również w parowarze oraz cienkimi plasterkami surowego młodego buraczka i obficie posypaną koperkiem.
Porady:
Przed gotowaniem uzyskujemy pyszny chłodnik, więc część proponuję odlać i
odstawić do lodówki, gdy postoi w lodówce naciągnie smakiem i aromatem.
W ten sposób mamy praktycznie gotowy obiad na drugi dzień, wystarczy
ugotować w parowarze młode ziemniaki oraz usmażyć jajko sadzone i obiad
gotowy.
Zalewa od kiszonki jest bardzo aromatyczna, więc wg mnie dodatek przypraw jest opcjonalny wg gustu i preferencji.
Komentarze
Prześlij komentarz